Geoblog.pl    mitrofan    Podróże    Przez twierdze kresowe i Bałkany do Stambułu - czyli śladem tureckich podbojów - 2007    Sinaia - zamek niezwykły i dziwaczny Bukareszt
Zwiń mapę
2007
07
lip

Sinaia - zamek niezwykły i dziwaczny Bukareszt

 
Rumunia
Rumunia, Bucureşti
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1561 km
 
Od rana wyruszamy na spacer po rynku i jego okolicach, wjeżdżamy kolejka linowa na wzgórze Tampa, z którego rozciąga się przepiękny widok na miasto. Dopiero tutaj w pełni można dostrzec urodę tego miasta.
Ruszamy w kierunku Bukaresztu. Podziwiamy górskie widoki. Zatrzymujemy się w Sinaia, górskim kurorcie, o popularności którego świadczy tłok na drodze. Posuwamy się żółwim tempem przez to rumuńskie Zakopane. Nie ma mowy, by się zatrzymać, toteż nie szukamy słynnego klasztoru, od którego miejscowość wzięła nazwę (nazwa klasztoru wzięła się od góry Synaj).
Koncentrujemy się na zamku Peles. Karol Hohenzollern -Sigmaringen był pierwszym królem, jaki zasiadł na tronie Rumunii po zjednoczeniu kraju w XIX wieku. To niespotykana historia. Bawarski książę został sprowadzony, by rządzić tworzącym się państwem.
Cicha wioska u stóp skalistych szczytów tak urzekła monarchę, że w latach 1866-1875 wybudował tu swą letnią rezydencję, która przechodzi wszelkie wyobrażenia, z jakimi turysta zagraniczny przybywa do tego kraju.
Jest to wielka neorenesansowa budowla, jakby przeniesiona z Bawarii czy Szwajcarii. Znajduje się na malowniczej górskiej polanie w otoczeniu bukowych lasów. Do ostatnich dni życia władca coś w niej poprawiał i udoskonalał. W efekcie powstał obiekt będący mieszaniną stylów architektonicznych z różnych epok od gotyku do baroku, naszpikowany lasem wieżyczek. Mógłby konkurować z ekscentrycznymi zamkami króla Bawarii Ludwika Szalonego. Prawdopodobnie król Rumunii wzorował się na bawarskich zamkach, pochodził przecież z niemieckiej dynastii, jego rodzinna rezydencja w Sigmaringen (Badenia-Wirtembergia) była równie pompatyczna.
Niesamowite wrażenie robią urządzone z przepychem komnaty zamku Peles. Dekorowane hebanem, masą perłową i setkami witraży w oknach, wypełnione prawdziwymi skarbami. W ciągu swego długiego panowania (1866-1914) rumuński monarcha zgromadził ogromną kolekcję dzieł sztuki sprowadzanych z całego świata.
W parku angielskim otaczającym zamek wznoszą się zasługujące także na uwagę dwa mniejsze pałace kolejnych królów Rumunii. Pałac Pelisor z przełomu XIX i XX wieku wybudowano dla księcia Ferdynanda - bratanka Karola I, gdy został wybrany następcą tronu (Karol I nie miał męskiego potomka). Położony trochę wyżej biały pałac Foisor był rezydencją Karola II, syna Ferdynanda. Ostatni z królów - Michał, nie zdążył wybudować tu kolejnego pałacu, jego panowanie przypadło na czas II wojny światowej. Zmuszony w 1947 roku do abdykacji, opuścił Rumunię.
Zwiedzanie zamku było przepyszną ucztą. Obejrzałam mnóstwo królewskich rezydencji, są do siebie bardzo podobne. Peles jest niezwykle oryginalny. Jeżeli będziesz w Rumunii zobacz koniecznie, nawet jeżeli nie lubisz zwiedzać zabytków!
Potem był Bukareszt, który musiał wypaść blado przy takiej kolejności zwiedzania.
Ograniczyliśmy się do ścisłego centrum. Nasz apartament znajdował się na 3 piętrze i składał się z kuchni, sypialni i pokoju dziennego i łazienki. Miał tez balkon, z którego było widać Parlament. Kosztował 50 euro. Był w świetnym miejscu.
Bukareszt jest dziwny i jakiś martwy. Mieszkaliśmy nad rzeką, która nie płynęła i niedaleko kończyła swój bieg. Causescu, aby podnieść prestiż miasta, sztucznie tę rzekę do miasta sprowadził. Pod mostem tuż obok naszego apart. chodziły wielkie szczury, brrrrr. Na trasie naszego spaceru był też jakiś okazały obiekt, którego budowę przerwano, na krótko przed ukończeniem i popadał w ruinę. Najdziwniejszy był jednak plac Piata Unirii w pobliżu parlamentu, największy jaki widziałam i najbardziej beznadziejny. Brak jakiegokolwiek wyróżniającego się obiektu. Wszędzie fontanny z barwioną na różowo, niebiesko i żółto wodą - śmieszne, karykaturalne lemoniadowe fontanny. Gdzieniegdzie krzyż na miejscu wyburzonych cerkwi. Podobno zniszczono ich 20, ponadto 2 synagogi, 1 klasztor i wiele zabytkowych domów. Zrównano z ziemią dużą część starówki. Powstała dziwaczna pustynia okraszona lemoniadą. Trochę dalej są zasłonięte blokami cerkwie. Widzieliśmy nawet jedną z nich.
Parlament, druga co do wielkości po Pentagonie budowla na świecie, wieczorem dość ładnie oświetlony, ale taki jakiś nijaki, dla mnie pomnik czasów, o których chciałoby się zapomnieć. Kult jednostki nigdy nie prowadzi do niczego dobrego. Geniusz Karpat nie był geniuszem, to oczywiste!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (17)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
nawschod
nawschod - 2009-09-06 10:53
Bukareszt nie jest miejscem które urzeka od pierwszego wejrzenia. Coś jednak w sobie ma. Coś ciekawego, intrygującego czy wręcz w pewien sposób perwersyjnego (w podróżniczych kategoriach oczywiście). Im dalej od mojej <a href="http://www.nawschod.eu/rumunia/rumunskie-wspomnienia-%E2%80%93-bukareszt">wizyty w Bukareszcie</a>, tym bardziej go lubię.
A co do Sinai, pełna zgoda. :)
 
 
mitrofan
Małgorzata Kaptur
zwiedziła 19% świata (38 państw)
Zasoby: 539 wpisów539 466 komentarzy466 6247 zdjęć6247 1 plik multimedialny1
 
Moje podróżewięcej
01.08.2016 - 14.08.2016
 
 
30.08.2014 - 04.09.2014