Most w Wyszegradzie to mój dobry znajomy. Opisał go pięknie bośniacki pisarz, Ivo Andrić. Za powieść "Most na Drinie" otrzymał Nagrodę Nobla. Przeczytałam tę książkę i wiedziałam, że bez wizyty na moście w Wyszegradzie cała bałkańska trasa nie będzie miała znaczenia.
Dzięki tej powieści poznałam historię Bośni. Więc kiedy stanęłam na tym niezwykle pięknym moście nad szmaragdową Driną odczułam wzruszenie. Przypomniałam sobie wszystkie historie i próbowałam wyobrazić sobie jak pijany Ciorkan idzie, balansując po śliskiej krawędzi, by nie runąć w otchłań rzeki.
Nie byłoby tego mostu, gdyby nie pewien bośniacki chłopiec, który jak wielu innych został jako małe dziecko odebrany rodzicom przez Turków i oddany do korpusu janczarów.
Oddział turecki posuwa się w stronę rzeki Driny, a za nim zawodząc biegną matki, którym odebrano dzieci. Umieszczono je w przytroczonych do kulbaki koszach.Turcy odpędzają kobiety, smagając je batogami, ale one idą dalej. Drina jest jednak dla nich przeszkodą nie do pokonania. Tu następuje ostateczne rozstanie - tak zaczyna się opowieść o moście i historii Bośni.
Po latach jeden z uprowadzonych chłopców zrobił w Stambule zawrotną karierę - został wielkim wezyrem. To właśnie on, Mehmed Pasza Sokolović, sprawił, że powstał most w Wyszegradzie. Zaprojektowal go nadworny architekt Sulejmana Wspaniałego, Sinan.
Budowa mostu trwała 6 lat. Rwący nurt Driny czynił pracę przy budowie bardzo trudną. Okoliczna ludność zapędzona do niewolniczej pracy, psuła nocą to, co zostało zbudowane za dnia w nadziei, że Turcy uznają to za zły znak i przerwą prace. Spisek został jednak wykryty, a przywódca wbity na pal.
Potem, kiedy most już powstał stał się chlubą mieszkańców Wyszegradu. Do dziś jest najciekawszym obiektem w mieście. Nie ma żadnego innego obiektu, który mógłby się z mostem równać.
Miasto wyglądało nieciekawie, walały się śmieci, a na małym skwerku koło mostu ze skromnym popiersiem Ivo Andricia na ławce spał jakiś mężczyzna, a obok niego na ziemi leżała butelka po winie. Na moście umorusane cygańskie dzieci kokietowały uśmiechami i wyciągały ręce...
W Wyszegradzie trafiliśmy do informacji turystycznej i otrzymaliśmy mapkę z zabytkami Republiki Serbskiej w Bośni. Wstyd się przyznać, ale nie wiedziałam, że jest Serbia w Bośni. Odrębność tej części BiH jest manifestowana na różne sposoby. Najbardziej widoczny to ogromna flaga umieszczona wysoko na potężnych masztach przy drogach.
A pomyśleć, że kiedyś na moście w Wyszegradzie siadali obok siebie prawosławni, muzułmanie, żydzi i gawędzili na kapii o sprawach wielkich i małych...