Belgrad jest stolicą Serbii, dawniej całej Jugosławii. Mieszka tu 2 mln osób, czyli co trzeci obywatel Serbii. Miasto duże, ale ja do niego serca nie mam. I to nie tylko dlatego, że zgubiłam tam dwie pary okularów.
Najpierw zaniosło nas do Domu Kwiatów, mauzoleum Josipa Broz Tity. Wcale nam na tym nie zależało, ale nie mieliśmy planu miasta i tak jakoś znaleźliśmy się akurat tam. Potem muzeum upominków, które otrzymał marszałek. Powtórka z kultu jednostki.
Trzeba jednak przyznać, że Tito jest swego rodzaju fenomenem. Utrzymał jedność Jugosławii, nie przejmował się Stalinem. Narody byłej Jugosławii po cichu wzdychają do tych czasów, kiedy Jugosławia była czymś pośrednim między Wschodem a Zachodem.
Potem chcieliśmy cerkiew św. Sawy obejrzeć, ale jakoś nie wyszło. Byliśmy bardzo blisko, ale ruch był tak duży, oznakowanie kiepskie, a możliwości parkowania w pobliżu znikome, więc pojechaliśmy do centrum. Pomaszerowaliśmy na Kalemegdan - fortyfikacje wybudowane już za czasów celtyckich, a następnie na nowo za czasów rzymskich. Wszyscy, którzy panowali na tym terenie doceniali wyjątkowe położenie tego miejsca. Zabudowania znajdujące się na wzgórzu wysokości około 125 merów pochodzą głównie z XVII wieku. Znajdują sią tam również antyczne wykopaliska i katakumby rzymskie. Ślady rzymskich budowli to np. stara studnia rzymska, odbudowana w 1731 r. przez Austriaków. Są tam również cerkwie, bramy historyczne, grobowce tureckie, a także muzeum wojskowe. Co nas zdziwiło, to to, że w dawnej fosie urządono boiska sportowe do koszykówki, tenisa, itp.
Twierdza mimo że jest jedną z ważniejszych atrakcji turystycznych miasta, na mnie nie zrobiła wielkiego wrażenia. Jedyne co robiło wrażenie, to to, że była wielka. Może jednak dla miłośników wojskowości to rarytas. W obrębie twierdzy wiele eksponatów typu armaty... Z twierdzy roztacza się panorama na ujście rzeki Sawy do Dunaju. Ten widok polecam.
Po opuszczeniu Kalemegdanu spacer uliczkami z ciekawą secesyjną zabudową w centrum. Jedna z nich była planem filmowym. Kręcono scenę z lat 40 lub 50-tych, wnioskując z wyglądu aktorów.
Belgrad opuściliśmy bez żalu, udając się na wschód w stronę przełomu Dunaju.