W okręgu Maramuresz w płn. Rumunii, na wschód od Syhotu Maramaroskiego leży wioska Săpânţa, a w niej wyjątkowo pogodny cmentarz. Już wydawało się, że nie dojedziemy do niej, ale problemy drogowe spowodowały, że musieliśmy zmienić plany. Nocowaliśmy w Syhocie i Sapanta była pierwszym punktem tego dnia.
Po wjeżdzie do wsi skręciliśmy za wcześnie. Zmyliły nas jadące w prawo autokary i samochody. Dotarliśmy do cerkwi położonej w lesie. To nowy, ale zbudowany w charakterystycznym dla tego regionu stylu obiekt, który ma 75 m wysokości i podobno jest najwyższym drewnianym sakralnym budynkiem na świecie. To jeden z wielu obiektów na terenie nowego rumuńskiego monasteru Săpânţa Perii. Tego dnia ściągało tam wielu pielgrzymów.
Cimitirul Vesel - Wesoły Cmentarz znajduje sie w centrum wsi. Żeby wejść na jego teren należy wykupić bilet.
Wszystkie nagrobki są bardzo kolorowe, ozdobione ludowymi motywami. Dominuje kolor niebieski. Pierwszy nagrobek został wyrzeźbiony w 1935 roku przez miejscowego artystę -Ioana Stan Patras, który aż do lat 60-tych XX wieku malował na nagrobkach danej osoby, to co lubiła najbardziej robić za życia, bądź jak zginęła. Po jego śmierci pałeczkę przejął jego uczeń Dumitru Pop i do dziś powstają wesołe nagrobki na cmentarzu w Săpânţa.
Niestety epitafia zawierające wiele humorystycznych wierszowanek były poza naszym zasięgiem.
"Zmarli ukazani są… za życia: a to przy przy pracy w polu, podczas jazdy na traktorze, przy oporządzaniu zwierząt. Gotowanie w wiejskiej kuchni, robienie na drutach, rąbanie drewna, koszenie siana. Codzienny dzień zmarłego, codzienna mozolna praca. Każdy człowiek ma w tym cmentarzu swoje miejsce i swoją historię. Ci co zasłynęli upijaniem się przedstawieni są, gdy piją wódkę, ci co za życia kłócili się namiętnie, są przedstawieni przy kłótni. Nie brak tu życiowych anegdot i moralnych przypowieści. Oto na przykład na jednym nagrobku przedstawiony jest mężczyzna z flaszką wódki; poniżej kolejny rysunek ukazuje jak ginie przywalony drzewem. Regułą jest, że ci co zginęli tragicznie, mają swoją śmierć wyrysowaną na grobie – wypadek samochodowy, śmierć pod kołami pociągu, rażenie piorunem. " - z http://www.tpr.pl/post/37/ewa-kocoj-anna-niedwiedz-sapinta/