Dlaczego wybraliśmy Białoruś?
Bo blisko i wstyd nie znać sąsiadów, a my wiedzieliśmy o Białorusi tak niewiele, że była to doskonała okazja, by białą plamę na naszej mapie zapełnić.
Postawiliśmy na Białoruś, bo spokojnie i bezpiecznie i z dala od szlaków nowej wędrówki ludów. Chcieliśmy do Turcji, ale stało się tam niespokojnie...
Białoruś była dla nas pewnym wyzwaniem, bo trzeba załatwić wizę, a żeby załatwić wizę, trzeba znaleźć kogoś, kto przyśle zaproszenie. Znaleźliśmy agencję turystyczną z Oszmiany - prywatną agencję Aliaksandra Kushnera i on kierując się moimi sugestiami zaplanował dla nas trasę. To było dla nas coś nowego, bo do tej pory, to my decydowaliśmy o wszystkim. Tak więc Aliaksandr zarezerwował dla nas przewodnika w Grodnie i noclegi - 2 hotele i 6 prywatnych apartamentów przeznaczonych dla turystów i odpowiedział na wszystkie nasze pytania.
Musieliśmy wszystkie usługi zapłacić z góry - to było pewne ryzyko, ale wszystko przebiegało zgodnie z planem.
Postanowiliśmy przy okazji podróży na wschód zatrzymać się na 3 dni na naszym Podlasiu. To jedyny region, w którym do tej pory nie byliśmy.