Wcześnie rano ruszamy na południe. Naszym celem jest Peloponez, a dokładniej Assini.
Droga prowadzi przez Termopile. W starozytności był to wąwóz w pobliżu miejscowości Lamia, pomiędzy Tesalią a Lokrydą w Grecji, nad Morzem Egejskim. W 480 p.n.e. odbyła się tam słynna bitwa pod Termopilami między Grekami pod przywództwem Sparty przeciwko Persji, w której zwyciężyła Persja, jednak z ogromnymi stratami w ludziach.
Przy drodze przecinającej wąwóz stoi odlany w brązie posąg króla Sparty, Leonidasa, wzniesiony w 1955. Po drugiej stronie drogi, na wzgórzu, na którym bronili się Spartanie znajduje się tablica upamiętniająca bitwę z wyrytym epigramem Symonidesa: "Przechodniu, powiedz Sparcie, tu leżym, jej syny. Prawom jej do ostatniej posłuszni godziny".
Po Termopilach skręcamy w stronę Delf. Droga wiedzie przez góry Parnas - siedzibę Muz.
Kiedy patrzy się na nachylony górski taras, na którym stoją zabytki, przytłoczony z obu stron skałami Parnasu, nietrudno zrozumieć, dlaczego starożytni uważali Delfy za środek ziemi.
Znakiem obecności bogów stała się rozpadlina skalna, z której wydobywały się dziwne wyziewy.
Przez następne tysiąc lat niebezpiecznymi górskimi ścieżkami zdążały do Delf niezliczone rzesze pielgrzymów szukających porady bogów w rozwiązaniu nurtujących ich problemów. Po dotarciu na miejsce składali w ofierze owcę lub kozę i oczekiwali cierpliwie z pytaniami wypisanymi na ołowianych tabliczkach. Kapłanka Pytia siedziała na trójnogu nad skalną rozpadliną i odurzona wyziewami głosiła przepowiednie. Następnie towarzyszący jej kapłan „interpretował” wypowiadane bez związku słowa, przekazując pytającemu odpowiedź wyroczni heksametrem.
Teren całego sanktuarium dzieli się na trzy odrębne części: Święty Okrąg, Marmarię i Źródło Kastalskie. Oprócz tego warto zajrzeć również do niewielkiego muzeum.
Późnym popołudniem docieramy do Assini Cotton Club, gdzie mamy zarezerwowany wygodny domek w pomarańczowym gaju. http://cottonclub.itgo.com/
Bardzo nam się to miejsce podoba. Wieczorem wyruszamy rowerami, by rozejrzeć się po okolicy. Docieramy na pobliską kamienista plażę. Potem jedziemy kawałek dalej do Tolo. To tam będziemy się codziennie kąpać. Szeroka piaszczysta plaża, ciepłe morze zapewnią nam odpoczynek po trudach zwiedzania.