Obserwowanie ptaków zajęło nam sporo czasu, więc resztę drogi przebyłyśmy w przyspieszonym tempie. Słońce, które tak pięknie świeciło straciło swój zapał.
Trzy wymienione w tytule pałace pokazują, że nie zawsze udało się w czasie zaboru pruskiego obronić własność ziemi i swoją narodową tożsamość.
Neorenesansowy pałac w Zakrzewie w stylu Queen Anne Revival, zbudowany w 1886 r. dla żydowskiego bankiera z Berlina dr Eli Cohna (Carsta) bardzo się nam spodobał. Elewacje wykonane z czerwonej klinkierowej cegły z białymi detalami. Skomplikowana bryła, najeżona wieżyczkami. Zamek wyglądał tajemniczo i aż korciło by go uwiecznić, ale tabliczka "zakaz fotografowania bez upoważnienia" i krok w krok podążający za nami ochroniarz zmusiły nas do odejścia z kwitkiem. Mieści się tam dom opieki społecznej, a nie baza wojskowa. Może ten zakaz został wydany ze względu na ochronę osób a nie samego obiektu? Ochroniarz był zasadniczy i absolutnie nie interesowała go żadna dyskusja.
Potem przystanęłyśmy na chwilę w Witaszycach, które były kiedyś największą uprzemysłowioną wsią w Polsce. Działały tu cukrownia i rafineria Witaszyce oraz zakład obróbki lnu Lenwit.
Neobarokowy pałac w Witaszycach zbudowany został w 1899 roku dla Willy Dulonga. Ostatnim właścicielem Witaszyc był hrabia Konrad Bniński i jego żona z domu von Ohnesorge.
W pałacu znajduje się hotel i restauracja o wysokim standardzie. W XVIII wiecznym dworze mieści się Muzeum Wojen Napoleońskich, które jest jedynym w Polsce muzeum
poświęconym epoce napoleońskiej. Tu można zobaczyć jak ogromny był wkład Polaków w walkę o niepodległość pod przewodnictwem Napoleona. W tym dworze w 1848 r podpisano porozumienie pomiędzy gen. Mierosławskim a gen. Willisenem.
W Jarocinie odnalazłyśmy pałac, który nas rozczarował. Pałac był od 1661 do 1945 r. własnością Radolińskich. Władysław Radoliński, akcjonariusz Bazaru, niezwykle ugodowy wobec pruskiego zaborcy, założył ordynację jarocińską. Karierę w służbie Prus, a następnie cesarskich Niemiec zrobił jego syn Hugo Radoliński. Otrzymał dziedziczny tytuł książęcy, a czując się bardziej Niemcem wyjednał u cesarza zgodę na zmianę nazwiska na von Radolin. Jarocińska linia rodziny Radolińskich stanowi typowy przykład tej części zamożnej szlachty czy arystokracji, która w okresie zaborów kierując się względami koniunkturalnymi, szukając znaczenia politycznego i społecznego wynarodowiła się zupełnie i przeszła na pozycje wrogie interesom polskim.
Pałac w stylu neogotyku angielskiego zbudowany w połowie XIX w. dla Władysława Radolińskiego. Pałac wielokrotnie przebudowywany w XIX w. i na pocz. XX w. Ostatni etap przebudowy realizowany był w latach 1911-12 dla Hugona von Radolin-Radolińskiego. Całość przysadzista, rozłożysta, bez śladu wdzięku. W czasach swojej świetności prezentował się całkiem nieźle. Proszę spojrzeć na stronę: http://jarocin.info/hist5.html
W pałacu znajduje się biblioteka i szkoła muzyczna.