W blasku zachodzącego słońca obejrzeliśmy Tatry i Słowację, która urzekła mnie pięknym drewnianym budownictwem. Wiele wsi miało dobrze zachowaną zabudowę. Do docelowego punktu dotarliśmy bardzo zmęczeni ok. 22.
Mieliśmy zarezerwowany nocleg w Csillag Panzio. W cenie 50 euro był nocleg w apartamencie złożonym z pokoju, kuchni, łazienki i wystawne śniadanie. Około 8.30 wyruszyliśmy w stronę Budapesztu. Jechaliśmy wzdłuż Dunaju drogą lokalną, co nie było dobrym pomysłem, bo Dunaju i tak widać nie było, a tempo jazdy do szybkich nie należało.