O godz. 10.00 przy pięknej słonecznej pogodzie wyruszamy na zachód do kresów Wielkopolski, a może nawet dalej. Mamy w planie dotarcie do 14 obiektów. Czy to się uda - zobzczymy. Zaczynamy od zamku niemieckiej rodziny von Treskov w Strykowie nad jeziorem Strykowskim. Niestety, mimo że mieści sie tam restauracja i hotel brama jest zamknięta. Pewno goście weselni jeszcze śpią. Kiedy byłam tam jesienią zachwycałam się położeniem tego zamku - jest zbudowany niemal na samym brzegu jeziora. Pomyślałam, że może uda nam się dotrzeć od strony jeziora. Wędrujemy wzdłuż zbudowanego z betonowych płyt, wysokiego na 2 m muru, który wchodzi do jeziora i przekreśla nasze plany. Na wodzie kołyszą się łódki. Tak zdesperowane jednak nie jesteśmy by uprowadzoną łodzią dopłynąć od strony jeziora. Odpuszczamy i wycofujemy się. Kluczymy łąkami, by dotrzeć do szosy i kontynuować nasze "polowanie na pałace".