Geoblog.pl    mitrofan    Podróże    Polubić sąsiadów... Bawaria 2010    Zugspitze
Zwiń mapę
2010
26
sie

Zugspitze

 
Niemcy
Niemcy, Grainau
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 937 km
 
W rejon Garmisch-Partenkirche dotarliśmy jadąc ze Schwangau przez austriackie miejscowości: Reutte, Lermoos i Ehrwald. Trasę ok. 60 km. pokonaliśmy w godzinę. Po przejechaniu niemieckiej granicy, w Grainau skręciliśmy w stronę jeziora Eibsee. Tam znajduje się obszerny parking pomiędzy stacją kolejki linowej, a dworcem, z którego można dojechać pociągiem na wysokość 2 600 m.n.p.m. Chcieliśmy wjechać pociągiem, a zjechać kolejką. Nie zdążyliśmy na pociąg o 9.30. Następny był dopiero za godzinę, więc odwróciliśmy kolejność. Kupiliśmy bilety (€ 47.00 za rundtrip) i niemal natychmiast wjeżdżaliśmy na najwyższy szczyt Niemiec. O 10.20 byliśmy już na szczycie. Silny wiatr, chłód, ale za to niemal bezchmurne niebo i przezroczyste powietrze. Mieliśmy szczęście, bo widoczność tego dnia była niewyobrażalna wręcz - 150 km. Najpierw chodziliśmy po platformach widokowych po niemieckiej, potem po austriackiej stronie. Potem mąż z córką postanowili wspiąć się na sam szczyt ze złotym krzyżem. Niby nic takiego, ale podejście było trudne, zwłaszcza, że chętnych nie brakowało. Ja w tym czasie obserwowałam zmagania moich "alpinistów" przez oszkloną ścianę kawiarni pijąc pyszną kawę. Potem trudno nam się było odnaleźć, bo budynki na szczycie są wielopoziomowe i rozłożone na dużej powierzchni. Trzeba przyznać, że ogromny twór, z dołu jest niemal niezauważalny.
Zjechaliśmy kolejką linową Gletscherbahn na Zugspitzplatt ( płaskowyż, który pozostał po niemal całkowicie stopionym lodowcu. Zimą jest tam centrum narciarskie. Ponieważ była słoneczna pogoda, a szczyt stanowił osłonę od wiatru było tam jak w raju. Rozsiadłam się wygodnie na słonecznym tarasie, delektowałam się widokiem i starałam się nieco opalić, a aktywniejsza część naszej grupy rozpoczęła penetrację okolicy. Zaczęli od najwyżej położonego w Niemczech kościoła, potem chodzili po topniejącym lodowcu. Pogoda była rewelacyjna i moglibyśmy tam zostać jeszcze dłużej, ale mieliśmy w planie jeszcze odwiedzenie wąwozu Partnachklamm, więc udaliśmy się pociągiem o 13.30 w drogę powrotną. 2/3 trasy pociąg pokonywał w wydrążonym w górze tunelu. Było to mówiąc szczerze mało porywające. Wszystkich zaczęła ogarniać senność. Potem pociąg jechał przez las. Od czasu do czasu widać było jezioro Eibsee. Jazda trwała 45 minut.


 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (31)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
BPE
BPE - 2010-10-13 08:37
Pięknie....widzę, ze wędrówki udane !!!
 
mirka66
mirka66 - 2010-10-16 19:58
piekne widoki !!!!!!!!!!!!!
 
zula
zula - 2010-11-30 18:15
...aż dech zapiera !!!
 
 
mitrofan
Małgorzata Kaptur
zwiedziła 19% świata (38 państw)
Zasoby: 539 wpisów539 465 komentarzy465 6247 zdjęć6247 1 plik multimedialny1
 
Moje podróżewięcej
01.08.2016 - 14.08.2016
 
 
30.08.2014 - 04.09.2014