Znajomość z Belgią zaczynamy od Antwerpii. Wjeżdżamy na podziemny parking przy rynku i kiedy wychodzimy z windy jesteśmy w centrum głównego placu, na którym odbywa się targ smakołyków z różnych europejskich krajów.
Trochę to psuje widok na cudne kamienice, które są dowodem na bogactwo ich właścicieli.
W XIV wieku Antwerpia stała się najważniejszym centrum handlowym i finansowym zachodniej Europy – bogaciła się głównie dzięki portowi morskiemu i wełnie. Złote czasy jednak minęły i kolejne stulecia zapoczątkowane XVI -wiecznymi wojnami religijnymi były dla Antwerpii trudne. Kolejny dobry czas nastąpił po otwarciu rzeki Skaldy pod koniec XIX wieku.
W mieście tym urodził się Rubens. Będąc w Antwerpii Koniecznie warto odwiedzić dzielnice diamentów z szlifiernią diamentów na Pelikaan Straat. Antwerpia bowiem to światowe centrum produkcji diamentów ozdobnych. W dzielnicy diamentów się szlifiernie, zakłady jubilerskie, hurtownie, firmy rzeczoznawcze, ubezpieczenia. Niestety nie dotarliśmy tam. Widzieliśmy za to kilku ortodoksyjnych żydów. To przede wszystkim oni zajmują się diamentami.