Jedziemy w stronę granicy z Norwegią. Krajobraz bagienny, droga sfałdowana, spopielałe, na wpół uschnięte brzozy. Zatrzymujemy się w Parku Narodowym 10 km przed granicą, przechodzimy kładkami około 2 km. Obserwujemy z bliska arktyczną roślinność. W ostatniej fińskiej miejscowości kilka renów, jeden majestatycznie przechodzi ulicę po pasach.
Norwegia. Nareszcie! Zmienia się krajobraz, znikają bagna, pojawiają się góry, potężna rzeka płynąca piaszczystymi zakolami. Wjeżdżamy do Karasjok.
Pierwsze zetknięcie z norweskimi cenami. Muzeum Saamów – bilet dla całej rodziny 270 NOK. Idzie młodzież, nie można oszczędzać na edukacji młodego pokolenia (160 NOK). My z mężem podziwiamy ziemianki, wigwamy z daleka. Oglądamy budynek parlamentu Saamów i ruszamy na północ.