Do Oslo dotarliśmy w piątek wieczorem. Na wjeździe do miasta były korki, bo budowana jest nowa trasa. Tu warto dodać, że w tym roku w wielu miejscach trafiały się nam prace nad doskonaleniem i tak dobrych dróg.
Nasz hotel Anker był położony w centrum, co nie ułatwiało nam zadania. W końcu znaleźliśmy się pod ogromnym gmachem. Okazało się, że parking kosztuje tyle, co połowa ceny za hotel.
Córkę pognało do miasta, ponieważ lubi fotografować nocą.
Rano bez pośpiechu wstaliśmy, zjedliśmy dobre śniadanie w międzynarodowym towarzystwie i wyjechaliśmy z zamiarem zwiedzenia Oslo. Zatrzymaliśmy się w pobliżu ratusza, gdzie po spacerze zakupiliśmy ostatnie suweniry, potem pojechaliśmy w stronę opery narodowej.
Gdybym miała komuś coś polecić do zwiedzania w Oslo to park z rzeźbami Vigelanda i właśnie ten imponujący nowoczesny, wybudowany w 2008 r. gmach opery znajdujący się w centrum Oslo, na początku Oslofjord. Budynek ma powierzchnię 38 500 m², 1750 miejsc. Całkowity koszt budowywyniósł 4,4 miliardy NOK.
Gmach opery w Oslo to największy obiekt kulturalny, który powstał od 700 lat w Norwegii.