W Lizbonie byliśmy 2 razy. Od naszego zacisza było 58 km.
14 lipca
Kiedy wybraliśmy się tam po raz pierwszy zaparkowaliśmy na terenie EXPO. Chcieliśmy obejrzeć instalacje pozostałe po światowej wystawie w roku 1998 i oceanarium. Co zostało po 5 latach? Jeszcze dość dużo wodnych instalacji. Zrobiła na nas wrażenie fonntanna w kształcie wulkanu, która co jakiś czas eksplodowała ogromną ilością wody.
Podobało się też nam ogromne oceanarium (bilet familijny 20 euro). Nasz pobyt zakończyliśmy przejazdem kabiną wzdłuż brzegu Tagu. Mogliśmy z niej podziwiać wspaniały most Vasco da Gama na rzece Tag. Jego długość wynosi 17,2 km, w tym 0,829 km to przęsło główne.
Most zostały otwarty w czasie Expo '98. Budowlę nazwano imieniem żeglarza Vasco da Gamy w piećsetną rocznicę odkrycia przez niego drogi morskiej z Europy do Indii.
17 lipca
Tym razem dotarliśmy do stolicy pociągiem. Samochód zostawiliśmy w Sintra i zadowoleni z biletami w kieszeni rozsiedliśmy się wygodnie w przedziale. Na dworcu w centrum miasta przesiedliśmy się do pociągu relacji Lizbona - Cascais, który dowiózł nas do stacji Belem. Po drodze do Klasztoru Hieronimitów zwiedziliśmu Muzeum Powozów - coś niesamowitego! Wszystkie pojazdy bez wyjątku są bogato zdobione malowidłami i rzeźbami. Niektóre z nich wprost uginają się pod ciężarem złoconych ozdób
W Belem wszystko jest niezwykłe. Stąd wypłynął w 1497 r. Vasco da Gama do Indii i tu triumfalnie powrócił witany przez króla Manuela I Szczęśliwego. Niewielki ładunek pieprzu, który przywiózł miał taką wartość, że można było za niego sfinansować kolejnych 60 wypraw. Zaczęły się dla Portugalii złote czasy.
Klasztor Hieronimitów wzniesiony został przez Manuela jako dziękczynienie za odkrycie morskiej drogi do Indii. Środki na jego budowę pochodziły z 5% podatku z importu cynamonu, goździków i pieprzu. Klasztor i wieża Belem przetrwały trzęsienie ziemi w 1755 r. które zniszczyło Lizbonę.
Torre Belem - jest jedyną budowlą wzniesioną od początku do końca zgodnie z wymogami stylu manuelińskiego. Oprócz dekoracji marynistycznych widoczne są wpływy architektury mauretańskiej.
Nieco dalej na brzegu Tagu stoi ciekawy Pomnik Odkrywców. Na dziobie okrętu stoi Henryk Żeglarz.
Następnie pociągiem wracamy do centrum miasta. Podziwiamy rozległą panoramę z trochę dziwnej wieży - Elevador de santa Justa , zbudowanej w 1902 r. przez ucznia Eiffla. Jedziemy czharakterystycznym żółtym tramwajem do starej dzielnicy Alfama, słuchamy fado w wykonaniu ulicznego artysty. Alfamy nie zniszczyło trzęsienie ziemi z 1755 roku. Są tu wąskie strome uliczki po których wolno suną krótkie tramwaje. ponad Alfamą góruje zamek św. Jerzego.
Potem chodzimy ulicami Baixy, dzielnicy zbudowanej na nowo po trzęsieniu ziemi wg projektu markiza de Pombal. Bardzo już zmęczeni siedzimy pod pomnikiem na ogromnym placu, na którym kiedyś stał pałac królewski. Pełni wrażeń wracamy do Sintry, a potem do naszej samotni nad oceanem. Kiedy grillujemy kiełbaski dorzucając do ognia eukaliptusowe aromatyczne szyszki nad oceanem zachodzi słońce.