Nemrut Dağı to unikatowe na skalę światową stanowisko archeologiczne wpisane na listę UNESCO w 1987 roku. Jest to hierotheison, czyli kompleks kultowo-grobowy, z okresu późnohelleńskiego, zbudowany w 62 roku p.n.e na zlecenie króla Kommageny Antiocha I.
Na szczycie góry usypano kurhan (tumulus) o wysokości 50 metrów, przylegają do niego trzy platformy – wschodnia, zachodnia i północna oraz wiodące do nich drogi procesyjne. Widać to dobrze na zdjęciu przedstawiającym mapę sytuacyjną.
Na tarasie wschodnim i zachodnim wznoszą się monumentalne (8-10 m) kamienne posągi w pozycji siedzącej na tronach przedstawiające Antiocha oraz grecko-perskich bogów-olbrzymów - Tyche, Zeusa, Apollona i Heraklesa a także z obu stron posągi orła, strażnika nieba i lwa, strażnika ziemi. Za tronami znajduje się 237-wierszowy testament króla Antiocha.
Na tarasie północnym było 57 kamiennych stel wykonanych z piaskowca, które Antioch I kazał ozdobić wizerunkami swoich przodków. Większość z nich leży rozbita na ziemi.
W momencie odkrycia Nemrut Dağı dla Europejczyków w 1881 roku głowy były osadzone na torsach. Obecnie spoczywają na ziemi.
Nemrut Dağı było jedną z wisienek na torcie. Długo zastanawiałam się jak tam dojechać i czy uda mi się zobaczyć te słynne głowy. Byłam po operacji kolana i poruszałam się przy pomocy laski.
Wiedziałam, że od południa od strony Sanliurfy ( Adiyaman i Kahta) nie dam rady. Tam trzeba z parkingu iść ok. pół godziny ścieżką ze schodkami.
Zdecydowaliśmy się więc podjechać od północnej strony czyli z Malatyi.
Po przejechaniu ok. 100 km górską malowniczą mało uczęszczaną krętą drogą dotarliśmy do Sunrise Nemrut Güneş Motel z widokiem na szczyt. Zameldowaliśmy się w hotelu, kupiliśmy bilety wstępu na górę i wjechaliśmy wąską szutrową drogą pod sam szczyt. Zostawiliśmy samochód na niewielkim parkingu i mąż szybciej a ja w swoim tempie ruszyliśmy w górę.
Początkowo miałam zamiar znaleźć jakieś ładne miejsce i z oddali kontemplować to niezwykłe miejsce, ale odpoczywając kilka razy na składanym taborecie dotarłam na taras wschodni. Mąż zdążył na zachód słońca na taras zachodni. Wspaniałe widoki na szczycie i ze szczytu. Wróciliśmy już po ciemku do motelu. Wjazd na górę i zjazd do hotelu to także była ekscytująca przygoda.
Zjedliśmy smaczną kolację w towarzystwie młodego małżeństwa z Moskwy podróżującego motocyklem. Potem dotarło jeszcze dwóch motocyklistów Belgów.
Rano przed wschodem słońca wjechaliśmy drugi raz na górę. Były już tam tłumy turystów w tym wielu Japończyków. Jeszcze słońce dobrze nie oświetliło posągów, a wycieczki już schodziły, widocznie napięty program nie pozwalał czekać na właściwy efekt. Wkrótce zostaliśmy tam niemal sami.
Było zimno, wiał wiatr, ale nie musieliśmy się spieszyć i pozostaliśmy na górze bardzo długo. W końcu zostało tam zaledwie kilku turystów. To urok podróżowania na własną rękę.
Zjechaliśmy do motelu, zjedliśmy śniadanie i ruszyliśmy dalej. Malownicza droga zawiodła nas do twierdzy Kahta. Spotkaliśmy tam Tomasza - Czecha, którego poznaliśmy na górze Nemrut.
Sympatyczny Turek zaprosił nas na kawę na taras z widokiem na zamek.
Po raz pierwszy piliśmy tam kawę menengiç z dzikich pistacji. Gospodarz przyniósł nam stare monety, które miały pochodzić sprzed 2 tys. lat. Długo się im przyglądaliśmy z Tomaszem. Wyglądały na oryginalne, ale nie dobiliśmy targu.
Dobrze się nam rozmawiało z Czechem, ale po półgodzinnej rozmowie każdy ruszył w dalszą drogę.
-------------------------------------------
Ruszyliśmy w kierunku mostu Cendere zbudowanego na rozkaz cesarza rzymskiego Septymiusza Sewera, (193-211 n.e.).
To wspaniały, monumentalny przykład starożytnej architektury rzymskiej. Składa się z dwóch łuków – głównego i reliefowego .
Most ma 7 metrów szerokości, 30 metrów wysokości i 120 metrów długości.
Po obu stronach południowego wejścia na most znajdują się kolumny korynckie - jedna na cześć cesarza, a druga na cześć jego żony. Kolumny po drugiej stronie mostu były poświęcony synom cesarza. Karakalla - następca Septymiusza Sewera, kazał zabić swojego brata Getę i kolumna wzniesiona na jego cześć została później usunięta.
------------------------------------------
Po przejechaniu kolejnych 10 km czekała kolejna atrakcja - Tumulus Karakuş - monumentalny grobowiec (20 m) o kobiet z rodziny królewskiej Kommageny. Tumulus został zbudowany z kamieni potokowych.
Kopiec był otoczony pierścieniem kolumn, ale do dzisiaj zachowały się tylko trzy. Na szczycie zachowanych kolumn znajdują się rzeźby orła i lwa.
Na zachód od kurhanu znajduje się relief przedstawiający króla Mitrydatesa II (36-20 p.n.e.), syna króla Antiocha I z Kommageny (69-36 p.n.e.), ściskającego dłoń swojej siostry Laodike. Inskrypcja na kolumnie wskazuje, że mauzoleum należy do żony króla Antiocha, Isias, jego córki Antiochis i wnuczki Aki.
Przed Tumulusem była nowocześnie zaaranżowana przestrzeń z parkingiem, sklepikiem i metalowymi instalacjami. W tle było widać góry z Nemrut Dag na czele.