Kolejna miejscowością na trasie naszej wycieczki jest Sielinko, znane z działającego tutaj od niemalże 50 lat Ośrodka Doradztwa Rolniczego.
Sielinko tak jak i pobliski Porażyn (kiedyś własność Opalińskich) było w XIX w. własnością Franza Heinricha von Beymego, a w okresie międzywojennym własność gen. Kazimierza Sosnkowskiego.
Gen. Kazimierz Sosnkowski - ur. w 1885. - członek Polskiej Partii Socjalistycznej, współtwórca Związku Walki Czynnej i Związku Strzeleckiego. W 1914 służy w Legionach Polskich. Wraz z Józefem Piłsudskim przez 16 miesięcy więziony w Magdeburgu. W 1918 obejmuje dowództwo nad tworzącą się armią polską w okręgu warszawskim. Od 1919 jest wiceministrem spraw wojskowych. W reakcji na zamach majowy usiłuje popełnić samobójstwo. Odratowany, wraca do wojska. Awansuje na generała broni. Podczas Kampanii Wrześniowej dowodzi Frontem Południowym. Przedziera się na Zachód. W 1943 obejmuje stanowisko Naczelnego Wodza Polskich Sił Zbrojnych. Przeciwnik ustępstw wobec Związku Sowieckiego, jest krytyczny wobec polityki Wielkiej Brytanii. W 1944 w wyniku nacisków brytyjskich odwołany ze stanowiska Naczelnego Wodza. Od listopada 1944 mieszka w Kanadzie, gdzie staje się jednym z głównych autorytetów politycznych emigracji polskiej. Umiera w 1969 w Arundel w Kanadzie. Gen. Sosnkowski pracował fizycznie na swojej kanadyjskiej farmie, gen. Sosabowski zarabiał jako magazynier, gen. Maczek był barmanem. Ot tragiczne polskie losy...
Generał był człowiekiem o szerokich zainteresowaniach: grał na fortepianie, uprawiał sport, znał kilka jezyków obcych, był myśliwym, pisał wiersze, ufundował trybunę na stadionie Dyskobolii w Grodzisku Wlkp.
Piotr Sosnkowski, najmłodszy syn generała jest obecnie Prezydentem Rotary Club okręgu Deauville we Francji, gdzie na stałe mieszka, odwiedził niedawno Porażyn.
84-letni dziś Aleksander Sosnkowski, starszy syn generała, odwiedził w 2006 r. gimnazjum w Opalenicy. "Kiedy w 1943 r. mój ojciec znalazł się na czarnej liście Stalina, także i ja nie mogłem już wrócić do Polski - opowiada Aleksander Sosnkowski. Dlatego zaciągnął się do amerykańskiego lotnictwa i walczył z Japończykami, a potem z Chińczykami w Korei. - Choć jestem dziś Amerykaninem, bo tak chciał los, nigdy jednak nie zapomniałem ojczystego kraju".