Jedziemy Drogą turystyczna wzdłuż Hardangerfjordu. Czy wydarzy się jeszcze coś co przebije nasze dotychczasowe wrażenia? Na początku nic tego nie zapowiada. Jest ładnie, trochę się chmurzy i jesteśmy już zmęczeni. Chcemy dotrzeć jak najwcześniej do Kvanndal, gdzie zarezerwowaliśmy 2 noclegi w domku z łazienką za 630 NOK za noc. Jak wygląda kampng i domek? Nie wiadomo. Dziwi mnie to, że Norwegowie nie przywiązują wielkiej wagi do prezentacji w Internecie. Strony kampingów raczej skromne i nieciekawe.
Kamping leży tuż przy przystani promowej, z której odpływają promy do Utne i Kinsarvik. Domek jest bardzo wygodny. Smażę rybę z Bergen. Jest przepyszna. Kvanndal to malutka osada przy przystani. Jest ładnie cicho. Chodzimy po przystani i małej dolinie, w której rozrzuconych jest kilkanaście domów (raczej letniskowych niż całorocznych), zbieramy maliny. Wypoczywamy. Oglądamy telewizję i zdjęcia. Potrzebna jest kolejna selekcja.