Geoblog.pl    mitrofan    Podróże    Ale upał! Norwegia 2008    Ryfylkevegen
Zwiń mapę
2008
09
lip

Ryfylkevegen

 
Norwegia
Norwegia, Jørpeland
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2412 km
 
Jest ciepło i słonecznie, kiedy po raz trzeci przepływamy Eidfjord. Może rzeczywiście ten most jest potrzebny? http://www.hardangerbrua.no/
Jedziemy na południe. W Kinsarvik wpatrujemy się w Hardangerfjord i Kvanndal. Teraz towarzyszem naszej podróży jest Storfjord, długi i wąski jak ostrze kosy, ustawione ostrym końcem w dół. Po drugiej stronie fjordu góry z białymi szczytami - to lodowiec Folgefonna. Cudne widoki. Zatrzymujemy się na pięknym parkingu i wpatrujemy się jak w obraz. Chłopaki zaraz szukają bliższego kontaktu i po stromym trawiastym zboczu schodzą do lustra wody. Zuzia obserwuje stado brązowych kaczek, które chowając głowę w wodzie, wyglądają jak kamienie, wśród których pływają. Ja wygrzewam się w słońcu siedząc na ławce. Chwilo trwaj! - powtarzam bez przerwy, nie po raz pierwszy w czasie tej podróży.
Przychodzi czas jednak na pożegnanie się z Hardangerfjordem jako całością. Odda, jak na norweskie warunki, duże miasto, niestety przemysłowe ( huta aluminium), nam trochę to rozstanie ułatwia. Kupujemy benzynę taniej niż gdzie indziej. Chcemy zrobić zakupy w REMA 1000, bo wydaje nam się, że jest taniej niż w COOP. Kończy się tym, że wyjeżdżając z Oddy nie mamy potrzebnych zapasów.
Gdy dojeżdżamy do Latefossen nie myślimy już o chlebie. Wodospad jest przy samej drodze - 2 potężne kaskady z taką siłą uderzają o skały, że nad całą drogą unosi się rozpylona woda. Przebiegamy pod tym prysznicem przez most, by spojrzeć na wodospad z drugiej strony.
Wjeżdżamy na Ryfylke, zupełnie nie mając o tej trasie pojęcia. Zaskakuje mnie to, że tu też są góry i że odcinek 200 km pokonamy w 4 godziny. Żeby nie dodawać kilometrów nie wjeżdżamy do Roldal. Zatrzymujemy się dopiero w Sand. Potem w Nesvik ładujemy się na prom, aby sforsować Josenfjord. Prom odbija w prawo i dopływa do wyspy Ombo. Dopiero stamtąd płynie do Hjelmeland. Kierujemy się na Tau. Nie udało nam się skręcić w drogę prowadzącą do Jorpeland na skróty, więc od Tau jedziemy wzdłuż wybrzeża. Jest inaczej, niemal płaski brzeg, dużo drobnych wysepek. Po długiej ( 294 km) trasie przez góry widok na morze jest kojący. Nawet przechodzi nam myśl, aby tu poszukać noclegu. Odrzucamy jednak pokusę przybicia do "wygodnego portu" i jedziemy zgodnie z planem do Josen na Preikestolen Camping. Nie ma tam domków. Pozostaje nasz namiot. Nareszcie się przyda. Jest ciepły wieczór, w blasku zachodzącego słońca patrzymy na charakterystyczne dla Lysefjordu szare skałki, spękane, o zaokrąglonych przez lodowiec kształtach. To zapowiedź wspinaczki najbardziej uczęszczanym norweskim szlakiem, którego celem jest słynna półka - Preikestolen.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (4)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
mitrofan
Małgorzata Kaptur
zwiedziła 19% świata (38 państw)
Zasoby: 539 wpisów539 465 komentarzy465 6247 zdjęć6247 1 plik multimedialny1
 
Moje podróżewięcej
01.08.2016 - 14.08.2016
 
 
30.08.2014 - 04.09.2014