Kiedy wyjeżdżamy ze schroniska jest mgliście i deszczowo, ale przy końcu doliny Leirdalen pogoda jest już niezła. Cieszymy się, bo odcinek Sognefjell między Leirdalen a Turtagro jest najciekawszy. Co prawda co jakiś czas pada deszcz, ale nie zrażamy się tym i robimy swoje. Przed Turtagro niebo błękitnieje. Skręcamy w kierunku Ardal, by zobaczyć to, co zakryła mgła w czasie naszego przejazdu wzdłuż pasma Hurrungane. Widoki są wspaniałe. Wracamy na Sognefjell i zjeżdżamy na poziom Lustrafjordu. Tym razem nocujemy na kampingu Dalsoren. Nasz domek jest wygodny i wyjątkowo malowniczy. Niestety zaczyna padać deszcz. Zajmujemy się przygotowaniem wystawnego, jak na warunki wakacyjne, obiadu. W Skjolden kupiliśmy piersi z kurczaka i warzywa. Deszcz nie ma zamiaru przestać padać, więc spacerujemy nie zważając na przeszkody. Brniemy przez nasączoną wodą gęstą trawę na pomost na terenie kampingu, by najpierw poznać miejsce, w którym jesteśmy. Potem wchodzimy do górującego nad miejscowością Luster kościoła Dale kirkje. Mimo że nasze przewodniki nic o nim nie piszą, okazuje się być obiektem niezwykle ciekawym. Zbudowany został w poł. XIII wieku w stylu wczesnego angielskiego gotyku i ma charakter obronny - grube mury i małe niesymetryczne okna.