Tam zawróciliśmy i wjechaliśmy serpentynami do Juvasshytty. Decyzję podjęliśmy praktycznie w ostatniej chwili. Po deszczowych i pochmurnych dniach byliśmy głodni wrażeń, a nasz pobyt w Norwegii dobiegał końca. Mimo, że było już późne popołudnie słońce świeciło i nasycilismy oczy takimi widokami, że nawet gdyby to był jedyny dzień spędzony w Norwegii warto byłoby podjąć trudy podróży.
Juvasshytta to prywatne schronisko turystyczne w Norwegii, znajdujące w paśmie górskim Jotunheimen na wysokości 1841 m npm. tuż przy jeziorze Juvvatnet. Jest to najwyżej położone schronisko w Norwegii i na całym Półwyspie Skandynawskim. Do Juvasshytta prowadzi najwyżej położona i najtrudniejsza droga asfaltowa Skandynawii otwarta w 1936 roku. Droga jest płatna i podobnie jak trasa Sognefjellet otwarta tylko latem. Nie ma po bokach żadnych zabezpieczeń, ale doskonale wyprofilowana asfaltowa nawierzchnia sprawiła, że jazda była nie tylko wyzwaniem, ale i przyjemnością.
Podjazd ma 15 kilometrów i 1300 metrów przewyższenia. Średnie nachylenie wynosi 9% jednak są miejsca gdzie jest nawet 18%.
Ze schroniska Juvasshytta organizowane są wyprawy z przewodnikiem na Galdhøpiggen. Nie mieliśmy tyle czasu, by o tym myśleć, więc
zaparkowaliśmy przed schroniskiem i zwiedziliśmy okolice przeszywani lodowatym wiatrem.
Droga w dół dostarczyła nam również wielu wrażeń. Wielokrotnie zatrzymywaliśmy się, by przedłużyć maksymalnie czas pobytu pod niebem nad szczytami. Niesamowite widoki...