W Kapadocji spędziliśmy 5 dni. Zatrzymaliśmy się w trzech hotelach. Pierwsze dwie doby spędziliśmy w kameralnym ładnie położonym, bo z widokiem na zamek hotelu Caldera. Klimatyczny pokój miał okno, balkon i wejście od strony zamku. Niesamowity widok.
W hotelu była bardzo dobra restauracja, serwowano pyszne, niezwykle urozmaicone śniadania.
Zaraz po przyjeździe ruszyliśmy w kierunku Goreme. Dwa punkty widokowe w stronę Doliny gołębiej, potem skręciliśmy w lewo w polną drogę. To było niesamowite, z dala od szlaków, od turystów dotarliśmy do Doliny Miłości. Nie można było jednak się do niej dostać, więc wróciliśmy na główną drogę i znaleźliśmy drogę, która jechali wszyscy. Trafiliśmy na duży parking, wielbłądy, stragany, itp.
Następnego dnia o świcie obudził nas szum balonów. Po śniadaniu znaleźliśmy wejście do Doliny Miłości, Nie było tam wielu turystów. Piękna pogoda i możliwość spacerowania po dnie doliny, a nie tylko oglądania jej z góry dostarczyła nam wiele przyjemności.
Potem był Ortahisar, Różowa Dolina, a wieczorem pokaz tańca derwiszów w Saruhan Kervansaray koło Avanos. Kiedy tam dotarliśmy lunął deszcz. Podjechało kilka autokarów z zagranicznymi turystami. To był magiczny wieczór. Zabytkowa budowla i mistyczne misterium.