Bolonia jakoś nas specjalnie nie zachwyciła swoją architekturą, mimo że w przewodniku wyczytaliśmy, że jest najpiękniejszym włoskim miastem zaraz po Wenecji.
Stare miasto ma średniowieczny układ z wielkim placem Piaza Maggiore w środku. Zabudowa centrum jest zwarta i większość budowli jest z czerwonej cegły. Zwiedziliśmy najstarszy uniwersytet założony w 1088 r. Studiowali na nim między innymi Jan Kochanowski, Mikołaj Kopernik, Wincenty Kadłubek, Petrarka i Dante. Co ciekawe aż 12 dotychczasowych rektorów tego uniwersytetu było Polakami. Obejrzeliśmy dziedziniec z herbami wykładowców i studentów, a na piętrze wspaniałą uniwersytecką bibliotekę.
Dokładnie w centrum miasta znajdują się dwie krzywe wieże, tuż przy Piazza Maggiore. Wyższa, Asinellich, liczy sobie prawie 100 metrów wysokości. Pełniła ona kiedyś funkcję więzienia. Na jej szczyt, z którego można oglądać panoramę miasta, wiedzie 500 schodów. Druga nosi nazwę Garisenda i jest o połowę niższa. To właśnie o niej pisał w swej "Boskiej komedii" Dante Alighieri. W czasach średniowiecza Bolonia liczyła sobie około 200 wież, z których każda była symbolem potęgi rodu, do którego należała.