Zmierzamy do Plitvic. Zatrzymujemy się we wsi Rastavaca, wynajmujemy kwaterę u Marko "Polo", tragicznie przez wojnę doświadczonego Chorwata. Jest bardzo gościnny, rozmowny. Opowiada nam historię swojej rodziny. Prowadzi do największego pokoju. Wiszą tam wielkie portrety syna i córki zabitych przez Serbów. Marko przeżył pobyt w serbskim obozie, opowiada o torturach. Wieś Rastavaca została podpalona przez Serbów. Obecne domostwa zostały zbudowane na nowo kilka lat wcześniej.
Nastepnego dnia ruszamy na zwiedzanie Parku, ale nasza radość nie trwa długo. Zaczyna padać i pada na tyle mocno, że chodzenie po parku mija się z celem. Wracamy na kwaterę. Po południu wracamy na szlak, ale znowu nasila się deszcz. Co za pech!